Karola Stępkowskiego portret intymny

Sztuka portretowania to jedna z najtrudniejszych sztuk. Wie o tym doskonale każdy fotograf i może dlatego niewielu z nich sięga właśnie po portret w swojej twórczości. Portret wymaga bowiem od fotografa połączenia dwóch absolutnie przeciwstawnych biegunów – zewnętrznego obiektywizmu i wewnętrznego zaangażowania. To jakby próbować łączyć ogień z wodą. Fotografując fotograf na swój sposób zaprzyjaźnia się z fotografowanym. Poznaje jego intymności, stara się nie tyle upiększyć jego wizerunek co pięknie oddać prawdę, obiektywną prawdę o nim. I to bywa trudną próbą dla obu stron ponieważ różne bywają oczekiwania fotografowanego. Na portrecie chcemy po prostu wyglądać pięknie. To nie lada wyzwanie dla fotografa, który wie, że piękno to także wnętrze, to dusza.

Twarz pozbawiona tej duszy jest jak maska pełna teatralnej sztuczności. To na fotografii od razu widać. Prawdziwy portrecista to artysta sięgający w głąb naszych dusz. Prawdziwe portretowanie to zawsze ciepły i intymny dialog fotografowanego z fotografowanym. Mistrzem takiego dialogu jest właśnie Karol Stępkowski, który najpierw poznaje, zaprzyjaźnia się, a dopiero potem fotografuje. Tak powstają jego portrety intymne pełne uroku chwili i prawdy o nas samych, prawdy często nie uświadamianej.

Izabela Wojciechowska