„To właśnie wtedy Iwan Nikołajewicz ma we śnie taką szczęśliwą twarz”
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata epilog
Ciągle za czymś tęsknimy. Zadajemy pytania jak Hamlet. Szukamy. Sensu życia, przyjaźni, uczucia. Faust szuka kamienia filozoficznego i drogi do nieśmiertelności.
Aktor – roli, z którą mógłby się utożsamić. Pisarz – tematu. Fotografik – zdjęcia niepowtarzalnego i jedynego. Takiego, które pozostanie w pamięci widza. Stwarzanie czegoś – z myśli, jednego wyrazu, pomysłu – jest wspaniałe. Radość z kreowania rzeczywistości jest niezwykła.
Pracując nad rolą, czy reżyserując, na końcowy efekt muszę czekać miesiąc albo dwa – fotografując – chwilę. Prawie natychmiast. Trzeba tylko mieć cierpliwość. Czekać. Nie na natchnienie – na Człowieka. Na Mężczyznę, albo Kobietę z ich tajemnicą, wrażliwością i zmysłowością.
Próba dotarcia do zagadki Kobiety jest fascynująca. Pewnie dlatego nazwałem wystawę „Dotknięcie”. Zgłębienie tajemnicy kobiecości jest chyba niemożliwe. Można do niej się zbliżyć lub jej tylko dotknąć – w moim przypadku obiektywem. Doświadczanie Tajemnicy jest chyba największym artystycznym szczęściem jakie mnie spotkało. Szukałem, tęskniłem za czymś… aż wreszcie wziąłem aparat do ręki.
I jeszcze jedna rzecz, bardzo ważna. Zaufanie. Również do widza, jego wrażliwości i smaku. Zawsze powtarzam, że wektor zaufania powinien być wzajemny.
To coś – nienazwane – powinno przepływać w sposób niezauważalny, ale musi być stale obecne i musi pozostać tajemnicą. Tajemnicą studia. Często spotykam się z pytaniem: „Jak Ty to robisz?” – mogę tylko odpowiedzieć – „Nie wiem”. Nie wiem jak to się dzieje, ale ten moment czuję, a raczej czujemy oboje. I pewnie dlatego mogły powstać te wszystkie zdjęcia. Mogłem dotknąć tej chwili, za którą jestem ogromnie wdzięczny: Ewie, Julce, Julii, Julicie, Marioli, Joannie, Joasi, Judycie, Oli, Ani, Aleksandrze, Marioli, Joli, Karolinie, Anecie, Natalii, Ewie.
Jesteście piękne, delikatne, wrażliwe i zmysłowe, a Sztuka, wszelka sztuka jeśli nie jest zmysłowa – nie jest sztuką.